czwartek, 25 października 2012

Dwa miesiące minęły bardzo szybko, aż za bardzo. Z chęcią spowolniłabym ten czas tyle ile by się dało. Niestety nie mam takiej możliwości. Jedynym pocieszeniem było to, że nauki nie było prawie wcale, z małym wyjątkiem.. Pani od matmy jest strasznie upierdliwa i stale zadawała coś do domu, a na lekcji robiła dodatkowe rozdziały twierdząc, że to nam się bardzo przyda. Po cholere mi to wszystko? Pojęcia nie mam, ale trudno, nic nie poradzę na to. Codziennie miałam dodatkowe lekcje angielskiego, lubię ten język, więc nie miałam z tym najmniejszego problemu, nauka szła mi szybko. Rodzice zapisali mnie do szkoły średniej w Londynie. Jakoś sobie tego wszystkiego nie wyobrażam.. Mama zaproponowała przyjazd Daniela i Pauliny do nas do Londynu na tydzień lub dwa co mnie podniosło na duchu.
Nadszedł pierwszy dzień wakacji i... wyjazd do Londynu, do mojego nowego domu. Kiedy żegnałam się z przyjaciółmi łzy się polały niesamowicie. Płakałam jak bóbr. Nie chcę ich stracić, a jestem świadoma, że nawet jeśli będziemy się czasem widywać to i tak nasze kontakty bardzo się pogorszą, to nieuniknione. Nigdy nie będzie tak samo jak było do tej pory, ta myśl rozrywała mi serce. Paulina jest dla mnie jak siostra, której niestety nie mam, a Daniel jest dla mnie jak drugi kochany brat. Mam nadzieje, że jednak nie będzie aż tak źle.
W samolocie zasnęłam od razu, Mati obudził mnie kiedy byliśmy już na miejscu.
- no siostra i jak ? gotowa? - spytał troskliwie
- taaa.. chyba tak. Ciekawa jestem jak wygląda nowy dom i okolica. Oby to nie było w centrum - mama nic nie chciała zdradzić na temat domu, uznawała to za niespodziankę. cudooownie.
Stojąc przed naszym mieszkaniem, zatkało mnie kompletnie.. Wyobrażałam sobie mały rodzinny domek, ale nie wille ! Może jednak nie będzie aż tak źle ? Może wszystko się ułoży ?
- podoba wam się ? - spytała mama ciekawa co powiemy
- jest zajebisty ! - krzyknął Mat
- Mateusz wiem, że się cieszysz, ale wyrażaj się inaczej proszę - powiedziała mamuśka ze śmiechem, a ja nawet nie wyraziłam swojego zdania na temat domu, tylko od razu pobiegłam poszukać swojego pokoju.
Jest genialny ! Rozpakowałam się, zajęło mi to jakieś 4 godziny. Byłam strasznie zmęczona, więc szybko zasnęłam.
Rankiem obudziłam się wyspana jak nigdy, zjadłam śniadanie i poszłam się w coś ubrać. Stałam przed szafą, dokładnie ją analizując. Postanowiłam ubrać się inaczej niż zwykle i luźne ubrania zastąpiłam letnim zestawem . Wyszłam z domu, uprzedzając wszystkich domowników, że wychodzę na spacer. Spacerowałam po dużym parku, usiadłam sobie na ławce i przyglądałam innym ludziom. Zauważyłam chłopaka, który strasznie mnie zaintrygował. Przyglądałam mu się dłuższą chwile, jest słodki. Wstałam i skierowałam się w stronę domu. W myślach miałam chłopaka, którego zobaczyłam w parku. No cóż, może jeszcze będę miała okazje żeby go jakoś poznać ? Wszystko przede mną..
__________________________________________________________________________
no to drugi rozdział :) jak się podoba? co mam zmienić?

sobota, 6 października 2012

rozdział 1

~ A oto przed wami zwyciężczyni piątej edycji You Can Dance - 15-nastoletnia Iga Kowalczyk ! Brawa dla niej !
- Jak się z tym czujesz ? - zapytał mnie prowadzący program
- Ohh to jest na prawdę wielkie przeżycie, nie spodziewałam się tego, jestem taka szczęśliwa ! ~

I w tym momencie zadzwonił jakże cudowny budzik.. Cudowny sen, spełnienie marzeń, a ten cholerny budzik mi to przerwał. Wstałam ledwo żywa z łóżka, kierując się prosto do łazienki, wykonałam poranną toaletke, z lekka ogarnęłam włosy i zanurkowałam w szafie. Zdecydowałam się na to. Zeszłam na dół gdzie czekało już na mnie śniadanie. Kiedy już zjadłam mama poprosiła mnie żebym poszła zobaczyć czy Mateusz już się szykuje.
- wstawaaaaaaaj ! - zaczęłam skakać mu po łóżku
- co ty chcesz ode mnie ? która godzina ? - spytał zaspany
- jest już 7:30 wstawaj bo nie zdążysz ciołku - wychodząc usłyszałam już tylko ' cholera noo.. ' czyli Mati się już szykuje. W szkole jak zwykle okropnie. Po szkole poszłam na sale poćwiczyć i potańczyć. W domu byłam około 17, weszłam do pokoju, plecak rzuciłam w kąt i położyłam się na łóżku. Całe szczęście jeszcze tylko 2 miesiące i wakacje. Do pokoju weszła nagle mama
- cześć córcia, mam ci coś bardzo ważnego do powiedzenia
- tak ? czyli co?
- tata dostał lepszą pracę, niestety jest to bardzo daleko stąd.. już na początku wakacji przeprowadzimy się do Londynu. Tata za tydzień już wylatuje, my poczekamy aż do zakończenia roku szkolnego. mieszkanie jest już kupione, przepraszam, że nie uprzedziłam was tylko postawiłam ciebie i Mateusza przed faktem dokonanym.  - zaniemówiłam.. jak to ? przeprowadzka ? przecież ja mam tutaj przyjaciół..
-  mamo, ja mam tutaj przyjaciół. mam ich wszystkich zostawić ?
- będziesz mogła się z nimi kontaktować przecież przez internet, a tam też znajdziesz sobie szybko znajomych, będzie dobrze - uśmiechnęła się i mnie przytuliła
- mam prośbę.. zapiszesz mnie tam do szkoły tańca? - zrobiłam maślane oczka
- oczywiście, skoro chcesz to nie ma sprawy, idę pomóc tacie się spakować - i wyszła. chwyciłam telefon i napisałam sms Danielowi, mojemu przyjacielowi i Paulinie, przyjaciółce, żeby przyszli do mnie szybko bo mam do nich wiadomość. 15 min. po moim sms byli już u mnie
- o co chodzi ? - opowiedziałam im wszystko czego się dzisiaj dowiedziałam - nie możliwe. jak to teraz będzie?
- jakoś będzie. damy rade - uśmiechnęłam się pocieszająco...

_______________________________________________________________
no więc taki rozdział 1. podoba się?

Bohaterowie

No siemanko ! ; )
To zaczynam opowiadanie <3

Bohaterowie :

Austin Mahone 16 lat
Przeprowadził się z Teksasu do Londynu.

Iga Kowalczyk 15 lat
Mieszka w Polsce, dokładniej Gdańsk.

Mateusz Kowalczyk 17 lat
Brat Igi

Mało postaci, wiem wiem. Ale tak mi lepiej :)